Blog Jerzego Kosacza

Trochę treści i obrazki. (rok. zał. 2009)

Nasz dom już jest pełen potworów (tych czworonożnych !).  Próby powiększenia kompletu kończą  się awanturami  tych  zasiedziałych, które skutecznie bronią swego  domowego miru.  Nie inaczej ostatnio  było z rudym kocurem przybłędą, w dodatku nieokrzesanym  prostakiem omijającym kuwetę. Koczuje  gdzieś w okolicy regularnie zgłaszając  się po posiłki.  Spasiony wałkoń pewnie robi to u wszystkich okolicznych mych […]

Wygląda na to, że największym przebojem polskiego Internetu   w 2009 roku jest strona  www.demotywatory.pl „W marcu odwiedzało nas dwa miliony osób miesięcznie, w październiku już 6 mln, a teraz pół miliona Polaków dziennie. Wygenerowaliśmy już 300 mln odsłon” – mówi  założyciel strony. (…)Dziennie powstaje około pięciu tysięcy demotywatorów, z czego około trzydziestu trafia na główną […]

Kwidzyniacy lubią swoje miasto i często dają temu wyraz poprzez zainteresowanie jego historią. Cieszą się powodzeniem wykłady i publikacje dotyczące przeszłości Kwidzyna, a także strony internetowe prezentujące historyczne kwidzynalia. Zakrawa to na paradoks, że szczególne zainteresowanie budzi ten fragment miasta, którego już od kilkudziesięciu lat nie ma. Na południe od katedry , na pustym placu […]

Któż  z nas nie ma w głowie   odwiecznie  towarzyszącego  archetypu  „ raju utraconego”.  Taką wizję można  odnaleźć w  mitologii  rodzinnej u  każdego.  Im bardziej odległe w czasie, tym bardziej wyidealizowane obrazy  z przeszłości, zapamiętane z dziadkowych i babcinych opowieści przekazujemy swoim następcom. Gdzieś w naszej podświadomości   tkwi  przekonanie, że oni  to  też powtórzą.  Zasiewamy  więc […]

Ukazują się rocznicowe publikacje na temat wydarzeń związanych z 13 grudnia. Mija już 28 lat od pamiętnej daty, więc różne wystąpienia mają na ogół charakter ceremonialny i coraz bardziej rytualny. Uczestnicy wydarzeń odtwarzają sobie kolejne anegdoty, a drudzy uzupełniają w swoim  CV  przypominane po latach różne odważne swe poczynania, co bywa nie mniej zabawne.

Mieszkał i działał w Kwidzynie zaledwie kilkanaście lat. Pozostawił po sobie dzieła, które długo jeszcze funkcjonowały w mieście, zmieniając to ówczesne  miasteczko pruskich biurokratów w ośrodek promieniujący kulturą nie tylko na najbliższą okolicę.  Przedsięwzięcia  kulturalne i instytucje, które powstały z jego inicjatywy zmieniały charakter miasta jeszcze przez dziesiątki lat po jego wyjeździe stąd. Mimo tak […]

Nowe miejsce pobytu, nowe wrażenia i nowe krajobrazy. Właściwie, to nie tak całkiem nowe, bo choć nie odwiedzałem przez wiele lat tych miejsc, to wiele z nich zachowałem w wyobraźni, a teraz konfrontuję je z tym, co kołacze w pamięci. Już pierwszego dnia, gdy późnym wieczorem wyszedłem na spacer sadlińską promenadą przy „Delfinie” i znienacka […]

Tego budynku już nie ma. Ceglana rudera przypominająca jakąś szopkę przylegała do zabytkowego budynku na skrzyżowaniu Słowiańskiej i Szkolnej. W połowie lat 70-tych pracowałem w pobliskim Zespole Szkół Zawodowych i w pokoju nauczycielskim pierwszy raz usłyszałem o „Polskim areszcie”. W przedwojennym Kwidzynie, i później, tak nazywano areszt przy posterunku policji mieszczącym się w zabytkowym narożnym […]

To było nieuniknione.  Kwidzyn nie jest samotną wyspą, więc i tutaj dotarł  zbłąkany poczet  „patriotycznych   narodowców”. Póki co, to tylko szczątkowa  zajawka aktywności w internecie, który  jak wiadomo jest tak pojemnym zsypem, że aż dziw by było, gdyby nie zaistniał tu tajemniczy młodzieniec  („każdy  musi się przedstawić, nie obowiązuje to tylko Admin. z pewnych przyczyn”) […]

Copyright © 2009 Blog Jerzego Kosacza.