15 sierpnia 1883 roku, kiedy to oddawano do eksploatacji linię kolejową Grudziądz – Malbork, najprawdopodobniej na przystankach stały już przygotowane stacyjne zabudowania służące obsłudze kolei oraz pasażerom. Niewiele się one wówczas od siebie różniły. Były to proste i typowe baraki z pruskiego muru oszalowane drewnem, charakterystyczne dla całej trasy Toruń – Malbork. Mieściły one kasę, poczekalnię, dyżurkę zawiadowcy oraz w przybudówce niewielki magazyn towarowy. Takie podobne do siebie parterowe budynki stacyjne były m.in. w Kwidzynie, w Ryjewie, w Gardei i w Sadlinkach.
(karta pocztowa z kolekcji Antoniego Barganowskiego)dworzec w Kwidzynie 1898 r.
(Ryjewo – fotografia stacji z mag* foto polska.eu http://fotopolska.eu/235954,foto.html)
(Gardeja – 2005r. – fot. Piotra G. – Forum dyskusyjne WMTMK Olsztyn)
(Sadlinki – 2012 r. fot. autora)
W Kwidzynie już w 1901 r. funkcję pierwotnego dworca przejęła okazała reprezentacyjna budowla (przekazana ostatnio miastu).
(Dworzec w Kwidzynie – karta pocztowa z 1905r.)
Natomiast zachowane do dziś budynki stacyjne w pozostałych w/w miejscowościach zostały ostatecznie przeznaczone do rozbiórki.
Jako pierwszy z nich w styczniu b.r. zniknął już ten stojący dotąd w Sadlinkach. Nie było chętnych do jego przejęcia, więc po 130 latach, funkcjonowania (wliczając w to dogorywanie ostatnimi laty) teraz został rozebrany. Ten sam los czeka zapewne „dworce” w Ryjewie, w Gardei i nie tylko. http://www.rynek-kolejowy.pl/38033/PKP_SA_likwiduje_121_budynkow_i_budowli_kolejowych.htm
Sadlinki 1901 r.
Sadlinki 1906
Zdjęcia z rozbiórki: https://picasaweb.google.com/Budslavsky/StacjaKolejowaSadlinki18832013
Dobry wieczór…trafiłam na Pana stronę szukając zdjęć przedwojennego Ryjewa,których jeszcze nie mam w zbiorze… Widząc Pana blog mogłabym się 0idzielic zdjęciem gdworca w Brachlewie z około 1910 roku… Przy okazji: czy jest Pan spokrewniony z p.Anna Kosacz,była nauczycielką LO w Kwidzynie? Serdecznie pozdrawiam.Joanna Preuss
Jestem tym pokoleniem które tam się wychowywało i dorastało. Przechodziło się przez stację kolejową do szkoły i wracając ze szkoły. Zawsze trzeba było rozglądać się, czy gdzieś nie czai się ”sokista”. Kiedy dowiedziałem się o rozbiórce dworca dotarła do mnie tęsknota za tamtymi, beztroskimi czasami. Szkoda tylko że zabrakło czegoś co pozwoliło by na utrzymanie i kontynuowanie tamtej historii. Szkoda!